"The purpose of life is the expansion of happiness."
Takim zdaniem otwiera swoja ksiazke "The Ultimate Happiness Prescription" Deepak Chopra.
Zdalam sobie wlasnie sprawe, ze tytul jest bardzo ... dwuznaczny? Albo tez majacy wzbudzic zainteresowanie czytelnika, choc pozniej tresc okazuje sie calkiem odbiegajaca od tego, co tytul obiecuje, albo raczej czego oczekuje czytelnik...
Wciaz strajkuje, dzieki temu siedze w domowej bibliotece i slucham juz drugi raz tej czytanej ksiazki (czytanej zreszta przez samego autora). I w pewnym momencie, juz pod koniec, poczulam sie zlapana. W siec swiadomosci. W nowe (prastare) myslenie. W inne mozliwosci bycia. W calkiem nowy sposob zycia, jaki sie teraz przede mna roztacza... (Dopero dzis mnie to uderzylo tak mocno, choc pranie mozgu robilam sobie juz od sierpnia zaprzeszlego roku!)
Wczoraj konczylam sluchac Sarah Susanki "The Not So Big Life: Making Room For What Really Matters", ktora wypozyczylam, bo przegladajac strony o tym jak budowac domy z bali slomianych jej inna ksiazka ("The Not So Big House") byla zarekomendowana, ale ze w papierowej formie, musze na nia poczekac. I ta sluchana ksiazka to prawie biblia nowej swiadomosci (zajmuje ponad 11 godzin!). Zaczyna sie od architektury, a powoli przechodzi przez medytacje, odczuwanie czasu i bycie w teraz, az glebiej i glebiej, ze po skonczeniu chwycilam sie za glowe, bo co za dywersja, by przemycic takie informacje, w takim formacie...
I dzis czuje sie zlapana, i troche jak Deepak Chopra przekonuje o tej nowej rzeczywistosci swoim glosem z akcentem z Indii, ktory tak umiejetnie potrafi nasladowac Gabrys, z pewnoscia siebie, nieuchronnoscia, ze tak ma byc, bo inaczej sie zwyczajnie nie da... trudno mi to wyrazic.
Teraz musze to wszystko przetrawic...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz