Dzieci przechodzily juz rozne fazy gier na komputerze. Byl juz Warcraft, gdzie chodzilo sie z jakims podejrzanym mieczem czy dzirytem i dzgalo wszystkich i wszystko co sie ruszalo. Z czasem dzganie im zbrzydlo i zaczynali kopac jakies kamienie, a pozniej to nawet zupy gotowali, jak juz znalezli odpowiednie skladniki. Potem byly bed eggs... jajka takie poubierane z granatami, karabinami i wszelka inna bronia bliskiego i dalekiego razenia. Jajko stoi w miejscu, dobiera sobie druzyne, i razem z kolega badz kolegami atakuja inne jajka, az nastapi ich calkowita anihilacja... (ich albo przeciwnika). Teraz graja w Roblox. Gra jest dosc toporna graficznie. Taka ... kwadratowa/klockowa bym powiedziala. Chodza w niej takie klockowe ludziki (cos jak lego, tylko mniej wyrafinowane...), i mozna wybrac rozne opcje. Mozna grac w czekoladowy potop, chowanego, strzelac, uciekac przed zombie... mozliwosci sa nieograniczone, bo gry sa wymyslane przez uzytkownikow. Michal lubi ostatnio grac w fabryke sera (?!^?&*%??!). Polega to na kupowaniu coraz to innego koloru maszyny. Az ma sie wszystkie, z kominem wlacznie. I leci na tasme taki roznokolorowy ser... zolty, brazowy, czarny, rozowy, zielony (...?????). A Gabrys i Jedrek graja w "Przetrwanie". Polega to na tym, ze ma sie plecak i wyrusza sie w dzicz. I trzeba zbierac kamienie, drewno, jak sie juz uzbiera odpowiednio duzo roznych takich rzeczy, co spadaja z nieba albo leza na ziemi, to mozna sobie zrobic wiadro, napelnic je woda (walnac takim wiadrem kolege tez mozna!), postawic namiot i wiele roznych niesamowicie interesujacych rzeczy! Ale najfajniejsze jest jak przychodzi niedzwiedz! Nigdy osobiscie niedzwiedzia nie widzialam, ale wiem kiedy sie pojawia, bo wtedy jest krzyk. Gabrys wola Jedrka (albo odwrotnie), albo kiedy Gabrys musi isc poprawic szybko matematyke, to wola Michala, zeby ten stal i patrzyl czy niedzwiedz nie idzie, a jak przyjdzie to zeby uciekal. Ludzikiem kwadratowym oczywiscie. W komputerze...
Najfajniejsze chyba jednak jest to, ze mozna grac z innymi graczami i jest to troche jak w rzeczywistosci, tylko mozna mniej sie martwic o konsekwencje. Na przyklad kolezanka klockowa mowi do klockowego Gabryska Hi, a Gabrys mowi Bye. Albo znajdujesz przyjaciol, razem idziesz z nimi na wycieczke, dzielisz sie tym co masz, az ktos ci zabierze wiadro (a bez wiadra nie mozna przetrwac!) i nastepnym razem na wycieczke idziesz juz sam, bo po co ktos ma ci wiadro zabrac?
Albo chodzisz po fabryce sera i krzyczysz Follow me! choc wiadomo, ze jest sie jedynym graczem, albo wybierasz sie na wycieczke czolgiem, helikopterem, samochodem...
Moze tez otworze sobie konto?
I Jedrek w walce, zainspirowany bronia stworzona przez Michala:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz