Wczoraj przejrzalam "Power of Intention" dr Wayna Dyera na laptopie (uwielbiam e-booki, szczegolnie gdy moge wypozyczyc je z biblioteki siedzac w domu przy komputerze), zrobilam notatki i, ze juz byla 10 wieczorem, stwierdzilam, ze czas isc do lozka. Nastawilam budzik na 6.30, zeby moc z rana jeszcze cos przejrzec, i poszlam spac. Zwykle zasypiam ze sluchawkami - bardzo lubie medytacje, albo uwory nastawione na przeprogramowanie podswiadomosci. Wczoraj bylo to "Manifest Prosperity" (jesli ktos jest zainteresowany, polecam: http://www.brainsync.com/).
Pol godziny minelo, a ja nic. Zaczelam sluchac "Brain Power". Nic. Stwierdzilam, ze skoro nie moge zasnac, to poslucham Eda Foremana, akurat mialam 4 sciezki na mp3. Ed Foreman, jesli ktos nie wie, jest dosc entuzjastyczny. Akurat sluchalam czesci, gdzie zachecal, by zaprogramowac sobie dzien z samego rana przez powtarzanie:
I AM ALIVE,
I AM ALERT,
I FEEL GREAT!!!!
I tak wiele razy... i tak mi to w glowie sie obijalo o sciany, szczegolnie ta czesc z alert, ze nijak nie dalo sie zasnac...
Wiec zaczelam sluchac "Deep Insight Ambience"...
Ale ale, dlaczego wlasciwie nie moglam zasnac? Kawe pilam o drugiej, a juz byla pierwsza!!!
I nagle mnie oswiecilo. To wszystko przez kakao.
Dzien wczesniej bylismy w ogrodzie botanicznym w Burlington na "Chocolate Exhibition"!
Bylo bardzo ciekawie, i smacznie, i po degustacji ziaren kakao (przyprazonych), stwierdzilam ze sa bardzo smaczne i bede je jesc!!!
Wiec kupilam i, a jakze, jadlam. Gdzies o czwartej wieczorem z dwanascie ziaren. (Niektorzy twierdza ze same nasiona sa za gorzkie, ja mysle, ze brakowalo mi magnezu, i nie moglam sie oprzec, zeby zjesc az tyle).
Organiczne, jak sama matka natura stworzyla: ziarna kakao! |
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz