Ewa napisala mi niedawno piekny list. Postanowilam tez odpisac na papierze (juz mam 3 strony wypelnione), ale jak to zwykle wolno idzie. Dobrze by bylo by w glowie byla taka automatyczna zapisywarka, ktora w kazdej chwili bylaby w stanie przywolac co dokladnie chcielismy powiedziec w liscie (bo ja mowie do Ewy czesto w formie pisanych listow w glowie na spacerze, w sklepie, czekajac, tylko nie ma tego jak zapisac, a potem szybko ucieka, zostaje tylko taki daleki smaczek, ze cos mielismy waznego i ciekawego przekazac, ale nijak dokladnie sobie przypomniec nie mozemy), bo to nie jest tak, ze sie siada i pisze (przynajmniej nie w moim przypadku), to tak nachodzi falami.
I Ewa wyslala mi tez mejla, pytajac, czy dostalam list i ze pogoda bardzo wiosenna! Pozwole sobie przytoczyc:
"mnie luty zleciał tak prędko,że w ogóle nie pamiętam,że
był. sprasował się, skupił...przeskoczyło jakby kartki sklejone w
kalendarzu. może dlatego trudno mi się zorientować, że to już chyba wiosna
:) kilka dni temu widzialam nad swoimi blokami żurawie, a dzisiaj na
łąkach - przepiękne bazie.
i coraz wyższe temperatury, choć jeszcze szaro, ale to już ku słońcu..."
Hmmm, bazie, zurawie... to teraz pokaze jak wyglada wiosna w Hamilton na zdjeciach (zdjecia z piatku ze spaceru, bo dzieci w domu z okazji konferencji):
I Michal na szufli wsparty w srode, zastanawia sie pewnie kiedy ta wiosna przyjdzie...
I jeszcze prognoza pogody na nastepne dwa tygodnie z Weather Network:
Byle do wiosny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz