A tymczasem w Hamilton zrobilo sie znowu chlodniej. W ostatnia sobote (Dni Otwarte Hamilton) mielismy okazje zwiedzic budynek przy 270 Sherman, gdzie jakies sto lat temu powstala fabryka tekstylna. Fabryka dzialala do 1976r. Obecnie mieszcza sie tu pracownie miedzy innymi fotograficzne i malarskie. Organizowane sa wystawy. Na przyklad mozna zobaczyc cos takiego:
Michal i ludojad |
Michal troche sie ludojada bal z poczatku... |
A potem pojechalismy do Dundurn Castle (od kiedy pamietam zawsze nazywalam to cudo durny zamek...). Mieszkala tam swego czasu rodzina MacNabow. Sir Allan MacNab pelnil wazna role w historii Kanady. Bral udzial w wojnie w 1812 r. Byl prezydentem Great Western Railway. Przez trzydziesci lat reprezentowal Hamilton we wladzach ustawodawczych. A od 1854 do 1856 byl premierem Zjednoczonych Prowincji Kanady.
Ale wracajac do wycieczki: najbardziej podobala mi sie piwnica, gdzie sie kucharzylo (kurcharzy sie zreszta do dzis), pralo, prasowalo, mieszkalo (sluzba), palilo w piecu, robilo ser, trzymalo sie wino i walizki do podrozy tez... Troche to jak lochy wyglada, bo podloga ceglana a sciany pol na pol kamienie i cegly.
To Jedrek wedruje po zamku... |
Co mnie osobiscie bardzo zaciekawilo to ogrod i grzadki palacowe. Ogrod jest otoczony plotem, w zwiazku z tym jest tam bezwietrznie i cieplo. Grzadki sa dlugie, jest kilka drzewek owocowych, jest tez szopa ogrodowa:
Do nastepnej wycieczki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz