Archive for category Dwight Lundell
Inna prawda o chorobach serca.
Posted by Tomasz Ozdowski in cholesterol, choroby serca, cukrzyca, Dwight Lundell, omega-3, omega-6, stan zapalny, wolnemedia.net, zawały serca on 12 Marzec 2012
Z mojej strony
dzisiaj, dosłownie tylko kilka słów. Jak już parokrotnie wspominałem,
parę lat temu uwolniłem swój umysł od ciągłego wpływu serwowanego przez
media, w szczególności mam na myśli telewizję. Pozbyłem się po prostu
telewizora. Radia też praktycznie nie słucham. Ale to nie znaczy że
zupełnie stronię od bieżących wiadomości. Wychodzę z założenia, że jak
sam sobie poszukam to przynajmniej wiem co czytam. Dlatego od czasu do
czasu zaglądam na stronę Wolne media. I właśnie tam znalazłem
arcyciekawy artykuł Dr Dwighta Lundella.
Może w ślad za Wolnymi
Mediami, podam kilka słów o autorze. A więc, Dr Dwight Lundell był
ostatnio Szefem Zespołu lekarzy oraz Szefem Chirurgii w Banner Heart
Hospital, Mesa, AZ. Jego prywatna praktyka znajduje się w Cardiac Care
Center was in Mesa, AZ. Ostatnio dr Lundell zostawił chirurgię na rzecz
dietetycznego leczenia chorób serca. Jest założycielem Healthy Humans
Foundation, która promuje zdrowie ludzkie poprzez pomoc dużym firmom w
popieraniu dobrej kondycji pracowników. Jest również autorem książek
„The Cure for Heart Disease” oraz „The Great Cholesterol Lie”.
Zapraszam do lektury artykułu: Prawdziwe przyczyny chorób serca
My, lekarze, po tym,
jak już mamy za sobą lata praktyki, wiedzę i uznanie, częstokroć
obrastamy w tak wielkie Ego, że z trudem przychodzi nam przyznać, że się
myliliśmy. A trzeba to zrobić. Niczym nie przymuszony, ja osobiście
przyznaję, że nie miałem racji. Jako kardiolog z 25-letnią praktyką w
zawodzie, który wykonał ponad 5000 operacji na otwartym sercu, dzisiaj
muszę oddać sprawiedliwość temu, co uważałem za błędne, w oparciu o
fakty medyczne i naukowe.
Przez wiele lat
uprawiałem swój zawód przy współpracy z innymi ważnymi lekarzami, jakich
tytułowano “autorytetami w dziedzinie wydawania opinii”. Bombardowani
byliśmy literaturą naukową, uczestniczyliśmy wciąż w różnych seminariach
naukowych, w wyniku czego, my, twórcy powszechnych opinii,
twierdziliśmy, że choroby serca biorą się po prostu z faktu nadmiernej
ilości cholesterolu we krwi.
Jedyną akceptowalną
terapią, jaka wchodziła w grę, było wypisywanie medykamentów w celu
obniżenia poziomu cholesterolu i dieta, polegająca na wielkim
ograniczeniu przyjmowania tłuszczów. Ta dieta miała oczywiście, tak
uważaliśmy, obniżyć poziom cholesterolu i zapobiegać chorobom serca.
Odstępstwa od tych zaleceń zwykliśmy uważać za herezję, która mogłaby
doprowadzić do możliwego przyjęcia złego modelu leczenia.
Ale to w ogóle nie działa!
Tych zaleceń dłużej nie
da się bronić ani naukowo ani tym bardziej będąc w zgodzie z własnym
sumieniem. Odkrycie sprzed kilku lat, że stan zapalny ściany arterii
jest prawdziwą przyczyną chorób serca powoli przekształciło się w zmianę
paradygmatu, jak należy leczyć choroby serca i inne chroniczne
dolegliwości.
Od dawna utrwalone w
nauce zalecenia dietetyczne doprowadziły do stworzenia epidemii otyłości
i cukrzycy, a konsekwencje tego przyćmiewają inne historyczne plagi w
porównaniu skali śmiertelności, ludzkich cierpień i tragicznych skutków
gospodarczych.
Pomimo, że 25%
populacji zażywa kosztowne lekarstwa statyczne i mimo tego, że udało nam
się zmniejszyć zawartość tłuszczów w naszych dietach, w tym roku od
chorób serca umrze więcej amerykanów niż w latach ubiegłych.
Statystyki American
Heart Association przedstawiają dane, że 75 milionów amerykanów obecnie
cierpi na różne choroby serca, że mamy 20 milionów cukrzyków, a 57
milionów ma stan przedcukrzycowy. Te powikłania dotykają z każdym rokiem
coraz młodsze jednostki.
Mówiąc po prostu, bez
istnienia w organizmie stanu zapalnego, nie ma sposobu, aby cholesterol
odkładał się w ścianach naczyń krwionośnych i powodował chorobę serca, a
następnie zawał. Bez zaistnienia stanu zapalnego, cholesterol swobodnie
przepływałby przez organizm tak, jak to wymyśliła natura. To właśnie
stan zapalny powoduje, że cholesterol zostaje zatrzymany w organizmie.
Stan zapalny nie jest
czymś skomplikowanym, to po prostu naturalny sposób obrony twojego ciała
przed obcym najeźdźcą, jak bakteria, toksyna czy wirus. Cykl stanu
zapalnego jest doskonały w chronieniu twego ciała przed tymi obcymi
bakteriami czy wirusami. Jednakże, jeżeli chronicznie wystawiamy nasze
organizmy na wywołanie szkody przez toksyny albo pokarmy, to inna
sprawa, bo ciało ludzkie nie zostało zaprojektowane tak, aby reagować na
coś, co nazwać można chronicznym stanem zapalnym. Nieustanny stan
zapalny jest w takim samym stopniu szkodliwy, jak ostry, ale rzadki stan
zapalny jest dla organizmu ludzkiego korzystny.
Czy więc myślący
człowiek dobrowolnie wystawiałby się na powtarzalne szkody wywoływane
pokarmem czy innymi substancjami, gdyby wiedział o tym, że wywołują one
szkody dla ciała? No może palacze, ale chociaż robią to z własnego
wyboru.
Reszta z nas zwyczajnie
poszła za głosem rekomendowanej przez mainstream diety, która ma mieć
mały poziom zawartości tłuszczów, a wysoką zawartość tłuszczów
wielonienasyconych oraz węglowodanów, nie wiedząc, że to spowoduje
wielokrotne przysporzenie szkody naszemu krwiobiegowi. Ten stan ciągłego
szkodzenia samemu sobie tworzy chroniczny stan zapalny prowadzący do
chorób serca, zawału, cukrzycy i otyłości.
Pozwólcie, że powtórzę:
szkodzenie i stan zapalny w krwiobiegu jest wywołany przez dietę
niskotłuszczową, jaka była przez lata rekomendowana przez medycynę
mainstreamu.
Jacy są najwięksi
winowajcy chronicznego stanu zapalnego? To dość proste, są to pokarmy
zawierające w nadmiarze proste, wysoko przetworzone węglowodany (cukier,
mąka i wszystkie produkty, jakie z nich się wytwarza) oraz nadmierne
spożywanie olejów roślinnych omega-6, jak sojowy, kukurydziany i
słonecznikowy, jakich wiele znaleźć można w przetworzonych pokarmach.
Wyobraźcie sobie tarcie
sztywną szczotką po miękkiej skórze aż staje się zaczerwieniona i
prawie krwawi. A róbcie to kilka razy dziennie przez pięć lat. Jeśli
nawet zniósłbyś bolesne tarcie, to i tak doprowadzisz do krwawienia,
stworzysz zakażone miejsce, które coraz bardziej będzie się jątrzyć przy
każdej kolejnej próbie. To dobry przykład, żeby wyobrazić sobie proces
powstawania stanu zapalnego, który może mieć miejsce w twoim ciele nawet
w tej chwili.
Niezależnie od tego,
gdzie ma miejsce proces tworzenia się stanu zapalnego, czy na zewnątrz
czy w środku, ma on zawsze taki sam charakter. Miałem wgląd w wiele
tysięcy naczyń krwionośnych. Zarażona chorobą arteria wygląda jak gdyby
ktoś wziął szczotkę i tarł nią wiele razy jej ścianę. Kilka razy
dziennie, dzień po dniu, pożywienie, jakie jemy, wyrządza małe szkody,
ale zbierając to wszystko razem powoduje szkodę wielką, powoduje, że
ciało reaguje wciąż i we właściwy naturalny sposób jak na stan zapalny.
Gdy będziemy delektować
się zwodniczym smakiem słodkiej bułki, nasze ciała zareagują
alarmująco, jak gdyby dostał się do nich obcy najeźdźca i ogłosił wojnę.
Pożywienie napakowane cukrami i prostymi węglowodanami albo
przetworzone z użyciem olejów omega-6 z długich półek sklepowych było
filarem diety Amerykanów przez 60 lat. Takie pożywienie powolutku
zatruło każdego. W jaki sposób zjedzenie zwykłej słodkiej bułki może
doprowadzić do wytworzenia kaskady stanów zapalnych i do choroby?
Gdy wyobrazisz sobie
wylanie syropu na klawiaturę, będziesz miał obraz tego, co dzieje się
wewnątrz komórki. Gdy spożywamy proste węglowodany takie, jak cukier,
poziom cukru we krwi gwałtownie rośnie. W odpowiedzi, twoja trzustka
wydziela insulinę, której zasadniczym celem jest wprowadzić cukier do
każdej komórki, gdzie jest on składowany na potrzeby energetyczne. Jeśli
komórka jest pełna i nie potrzebuje glukozy, dostawa jest odrzucana,
aby uniknąć możliwości zapchania zakładu przetwórczego. Gdy wasze
napełnione komórki odrzucą dodatkową glukozę, rośnie poziom cukru we
krwi wytwarzając przez to jeszcze więcej insuliny, a glukoza zamieniana
jest w odłożony tłuszcz.
Co to wszystko ma
wspólnego ze stanem zapalnym? Poziom cukru we krwi jest kontrolowany w
bardzo wąskim zakresie. Dodatkowe cząsteczki cukru przywierają do
różnorodnych protein, co właśnie z kolei uszkadza ścianę naczynia
krwionośnego. Takie powtarzające się uszkodzenia w naczyniach tworzą
stan zapalny. Gdy gwałtownie podnosisz swój poziom cukru we krwi kilka
razy dziennie, dzień za dniem, to dokładnie tak, jakbyś używał papieru
ściernego wewnątrz delikatnej struktury naczyń krwionośnych.
Mimo że nie jesteś w
stanie zaobserwować tego, niech wystarczy ci, że ja dam takie
zapewnienie. Widziałem to w ponad 5000 przypadków u pacjentów poddanych
operacji w przeciągu 25 lat, z których wszyscy mieli jeden wspólny
mianownik – stan zapalny arterii.
Wróćmy do słodkiej
bułki. Ten niewinnie wyglądający cukiereczek nie tylko zawiera cukry,
ale wypieczono ją w jednym z wielu olejów omega-6, jak np. olej sojowy.
Czipsy i frytki są nasączone olejem sojowym; przetworzone produkty
spożywcze wytwarza się z użyciem olejów omega-6, żeby dłużej mogły stać
na półkach. O ile omega-6 są składnikiem ważnym – są bowiem częścią
błony przepuszczającej każdej komórki, a błona ta odpowiada za to co
wchodzi i opuszcza komórkę – musi on być we właściwej równowadze z
omega-3.
Jeśli zaburzamy
równowagę poprzez spożywanie nadmiernych ilości omega-6, membrana
komórkowa wytwarza chemikalia nazywane cytokinami, które bezpośrednio
odpowiadają za powstanie stanu zapalnego.
Obecna promowana w
mainstreamie amerykańska dieta wytworzyła ogromną nierównowagę pomiędzy
tymi dwoma tłuszczami. Stosunek nierównowagi sięga od 15:1 do 30:1 na
korzyść omega-6. A to straszliwie wielka ilość cytokin powodujących stan
zapalny. W naszym obecnym środowisku żywieniowym stosunek 3:1 byłby
optymalny i zdrowy. (mój dopisek: Sytuacja w Polsce nie wiele się różni, też mamy sporą nierównowagę między omega-6 a omega-3)
Co gorsza, wzrost wagi
ciała, jaki następuje na skutek jedzenia tych pokarmów powoduje, że
powstają przeładowane tłuszczem komórki, które wypuszczają wielkie
ilości chemikaliów służących powstaniu stanów zapalnych, co dodatkowo
wpływa na szkody wywoływane przez wysoki poziom cukru we krwi. Proces,
jaki zaczyna się od niewinnej słodkiej bułki zamienia się z upływem
czasu w niebezpieczny cykl, który doprowadza do chorób serca,
nadciśnienia, cukrzycy, wreszcie do Alzheimera, gdyż proces zapalny trwa
nieprzerwanie.
Od tego się nie
ucieknie, im więcej spożywamy pożywienia przygotowanego i
przetworzonego, tym bardziej podsycamy stan zapalny, po trochu, dzień po
dniu. Ludzkie ciało nie potrafi, ani też nie było zaprojektowane do
tego, żeby spożywać żywność nasyconą cukrami i nasączoną olejami
omega-6.
Jest tylko jeden sposób
załagodzenia stanu zapalnego, jest nim powrót do żywności w stanie
bliższym jej stanowi naturalnemu. Aby budować mięśnie, jedz więcej
protein. Wybieraj węglowodany, jakie mają bardzo skomplikowaną
strukturę, jak różnorodne owoce i warzywa. Drastycznie zmniejsz albo
wyeliminuj przyczynę stanów zapalnych, tłuszcze omega-6, jak olej sojowy
oraz żywność przetworzoną z ich udziałem. Jedna łyżeczka oleju
kukurydzianego zawiera 7,280 mg omega-6; sojowego 6,940 mg. Zamiast
nich, używaj oliwy albo masła.
Tłuszcze zwierzęce
zawierają mniej niż 20 % omega-6 i są o wiele mniej prawdopodobną
przyczyną stanów zapalnych niż rzekomo zdrowe oleje wielonienasycone.
Zapomnijcie o „nauce”, jaką wtłaczano wam do głowy przez
dziesięciolecia. Nie istnieje w ogóle taka nauka, która twierdzi, że sam
tłuszcz nasycony powoduje choroby serca. Nauka, która twierdzi, że
tłuszcz nasycony podnosi poziom cholesterolu we krwi jest również dosyć
słaba. Odkąd dowiedzieliśmy się, że cholesterol nie jest przyczyną
chorób serca, cała troska skupiona na tłuszczach nasyconych w ogóle
wygląda na jakiś absurd.
Teoria cholesterolowa
doprowadziła do powstania zaleceń beztłuszczowych lub niskotłuszczowych,
które z kolei stworzyły warunki powstania typów pożywienia, jakie teraz
stały się powodem istnej epidemii stanów zapalnych. Medycyna
mainstreamowa popełniła straszny błąd, gdy doradzała ludziom unikać
tłuszczów nasyconych na korzyść jedzenia o wysokim pułapie tłuszczów
omega-6. Więc teraz mamy epidemię stanów zapalnych naczyń krwionośnych,
co prowadzi do chorób serca i istnienia innych cichych zabójców.
Należy powrócić do
typów posiłków, jakie dawała wam babcia, a nie tych, które dostawaliście
od mamy, wracającej ze spożywczaka wypełnionego przetworzoną żywnością.
Przez wyeliminowanie pokarmów wywołujących stany zapalne i przez
dodanie zasadniczych składników żywieniowych ze świeżej nieprzetworzonej
żywności, możecie odwrócić lata szkód wyrządzanych waszemu krwiobiegowi
i całemu organizmowi przez spożywanie typowej amerykańskiej diety.
Autor: dr Dwight Lundell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz