Wracajac do stworzen fruwajacych i spiewajacych (cwierkajacych):
przewrocony dom jest zamieszkaly. Dowod:

Pan Cwierk udaje ze nikogo w domu nie ma!

Nastepnym razem troche posiedze dluzej w okolicy, moze uda mi sie zlapac aparatem male wrobelki?

Nie chce nadmieniac, ze czas zaczal strasznie szybko plynac. Juz wiosna. Kto by sie spodziewal? (Przynajmniej tu w Hamilton...)

 

 

 

 

 

Wierzba prawie gotowa do zielonosci...

I udalo mi sie tez wreszcie wyjsc na rower: