W sobote pojechalismy w swiat zeby sciac wlasne drzewo choinkowe. Ale wybor!
Znalezlismy ostatecznie ladne drzewko, niestety odpilowalismy je od korzeni i na dachu samochodu przywiezlismy do domu. Zajmuje prawie polowe pokoju. A jak pachnie!
Oczywiscie zmarzlismy. Zjedlismy hot doga (nie ma to jak junk food na balach slomy). I przejechalismy sie wozem ciagnianym przez traktor (ale jazda!).
Pogoda sie udala, z lekkim mrozacym wietrzykiem.
Wesolych Swiat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz